– Znam jedną szkołę, w której wszyscy uczniowie poznali „Krzyżaków”, bo nauczycielka przez cały rok czytała im na głos – mówił jeden z uczestników konferencji „Czytamy i odkrywamy”. Razem szukamy sposobów na powstrzymanie kryzysu czytelnictwa wśród najmłodszych.

– Czytam właśnie o matematycznej szkole lwowskiej – mówiła minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. – Jednym z jej przedstawicieli był Stefan Banach, który szkół specjalnie nie lubił, a egzaminy go nudziły. Dowiedziałam się, że tytuł naukowy zdobył, bo nieco go oszukano. Powiedziano, że przyjechali do niego ludzie z Warszawy, którym tylko on może wyjaśnić pewne matematyczne zawiłości. Chętnie to zrobił i dopiero po fakcie dowiedział się, że zdał właśnie jakiś egzamin.

Co to ma wspólnego z lekturami, o których w poniedziałek dyskutowaliśmy w siedzibie „Gazety Wyborczej”? – Marzy mi się, że właśnie tak będziemy serwować uczniom lektury – mówi minister edukacji. – Niby przy okazji, po prostu jako ciekawe książki, i dopiero po wszystkim będzie się okazywało, że one są w jakimś kanonie.

Uczestnicy warsztatu „Czytamy i odkrywamy”, który jest częścią programu „Szkoła z klasą 2.0”, już dziś to marzenie realizują. Małgorzata Bazan, nauczycielka z warszawskiego liceum im. Hoffmanowej, poprowadziła w szkole projekt „Wyspiański”. Jej uczniowie samodzielnie przygotowywali inscenizację „Wesela”, filmowe zwiastuny i akcję promocyjną.

Katarzyna Długołęcka, nauczycielka z II Społecznego Liceum w Warszawie, regularnie zmienia omawiane lektury, bo też chce mieć przyjemność z rozmawiania o książkach, a nie tylko dlatego, że zmieniają się gusty młodzieży. Jej uczniowie czytali już „Sońkę” Ignacego Karpowicza, „Imię Róży” Umberta Eco, „Grochów” Andrzeja Stasiuka.

Na promocję czytelnictwa resorty edukacji i kultury przeznaczą setki milionów złotych w ramach narodowego programu czytelnictwa. Już w 2015 r. podstawówki dostaną 15 mln zł na doposażenie bibliotek.

MEN pracuje też nad nową listą lektur polecanych dla tego etapu edukacji. – Nauczyciele ciągle sięgają po te same tytuły, bo w bibliotekach brakuje nowości – mówi Kluzik-Rostkowska.

MEN chce odświeżyć listę lektur w podstawówce i każdy z nas może mieć na to wpływ.

Dlatego apelujemy do państwa, byście włączyli się do naszej dyskusji. Napiszcie, co warto czytać w szkole podstawowej.

Piszcie na adres listy@wyborcza.pl i na profilu facebook.com/wyborcza. Szczegóły na: wyborcza.pl/szkola20

 

Justyna Suchecka

Tekst ukazał się 08.12.2014 w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej

 

Gorąco zachęcamy również do przeczytania wypowiedzi profesora Wojciecha Tochmana.