Na zakończenie roku szkolnego oddajemy głos osobom, które opowiedzą Wam o swoim doświadczeniu edukacji zdalnej. Są to: nauczycielka, mama i uczeń. Każda i każdy z nich doświadczył czasu izolacji w inny sposób, ale łączy je chęć wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Pandemia była czasem szczególnych zmian, dziejących się w zawrotnym tempie. Każdy z nas w zasadzie z dnia na dzień musiał nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. Warto, aby ten bagaż unikalnych doświadczeń, które zdobyliśmy niemałym kosztem, stał się punktem wyjścia do zmiany – osobistej, w szkole, a może popchnął nas do zmian społecznych na większą skalę. Wierzymy, że kryzys to szansa na zmianę na lepsze. Jaka będzie szkoła w nowym roku? Dokładnie taka, jaką ją sobie stworzycie!

Przeczytajcie, jakie lekcje z pandemii wyciągnęły Joanna, Dorota i Filip.

Czego nauczyła mnie pandemia? Że nie za wszystko muszę być odpowiedzialna. Niektóre rzeczy po prostu się dzieją, nie będę chłostać się za to, na co nie mam wpływu. Że lista pocieszaczy obowiązuje też mnie i że kiedy czuję, że mam dość, to znaczy że mam dość i muszę odejść od kompa i oddychać kolorami. Że moje miejsce pracy jest tak samo ważne, jak przestrzeń do uczenia się moich uczniów, bo niewygodne krzesło i zbyt mały ekran kosztuje potem więcej, niż się nam wydaje. Że relacje są wartością, która sieje wszystkie inne kwiaty w moim ogrodzie, a wdzięczność za to, co się wypracowało, będzie je podlewać i przyciągać wszystkie najpiękniejsze motyle tego świata.

Joanna Apanasewicz, nauczycielka


Z perspektywy rodzica negatywnych aspektów nauki zdalnej jest cała masa. (…) Widzę jednak kilka pozytywów. Najważniejsze jest to, że odpuściłam synowi, dałam mu wolność w szkole i przestałam nadzorować jego naukę. Do tej pory za każdym razem kontrolowałam, czy ma coś zadane, czy jest nauczony, siedziałam i uczyłam się z nim, sprawdzałam w e-dzienniku, jakie ma zadania domowe i jakie ma sprawdziany. Wiosną każdą lekcję z nim przerabiałam. Pilnowałam jego planu lekcji. Dziś już tego nie robię, rano syn ma ustawiony budzik i sam wstaje na lekcje. Zadania domowe sam kontroluje.

Dorota Polek, mama


Nazywam się Filip, mam 15 lat. W swoim życiu miałem wiele lekcji, ale ta z 2020 była wyjątkowa. Normalnie jestem małomówny, jednak teraz chciałbym opowiedzieć o zeszłorocznej pandemii i o tym, jaką naukę powinniśmy wszyscy z niej wyciągnąć. Gdyby w szkołach uczono nas trochę ważniejszych rzeczy, jak na przykład gospodarowania własnym czasem, jak samemu w łatwy sposób przyswajać wiedzę, samodzielnie dobierać źródła nauki i je weryfikować albo mieć poczucie wagi danej informacji, podczas pandemii pracowałoby się o wiele łatwiej i przyjemniej. Nie obwiniam nikogo, bo tej pandemii nie dało się przewidzieć, ale według mnie te zmiany (jak i wiele innych) powinny zostać wprowadzone do szkół jako jedne z ważniejszych nauk w naszym życiu.

Filip Apanasewicz, uczeń

To tylko niewielka część tego, co możecie przeczytać w publikacji Jacy ludzie, taka szkoła. Osobiste doświadczenia z pandemii, w której zebraliśmy historie osób na co dzień związanych z edukacją.

Życzymy Wam cudownych wakacji, spędzonych na własnych zasadach, w miejscach, które lubicie, z osobami, które są Wam bliskie. Wierzymy, że spotkamy się w nowym roku szkolnym, pełni nowej energii i nowych pomysłów.

PS Motywem przewodnim newslettera w tym miesiącu była piosenka Kory z tekstem Wisławy Szymborskiej Nic dwa razy się nie zdarza.

 

Powyższy tekst został wysłany w czerwcu 2021 roku do osób zapisanych do naszego newslettera.