„Uczcie kobiety i dziewczynki mówić!” O niezwykłych kobietach, edukatorkach, nauczycielkach i pierwszych polskich posełkach pisze Olga Wiechnik, autorka książki „Posełki. Osiem pierwszych kobiet”.

Było ich osiem. Pierwszych kobiet w polskim Sejmie 1919 roku. Pierwszych Polek po wywalczeniu przez kobiety prawa głosu. Osiem kobiet i ponad czterystu mężczyzn. Siedem z nich było nauczycielkami.

– Trzeba wprost bohaterstwa, aby w dzisiejszych czasach zajmować się nauką – mówi Zofia Sokolnicka do posłów w niepodległej Polsce. I wylicza: profesorowie zarabiają mniej od zecerów. O docentach nawet nie wspominając. Tłumy dyplomatów i polityków jeżdżą w tę i we w tę na zagraniczne bankiety, ale naukowców nie wysyła się nigdzie, bo za drogo. Pracowniom naukowym na uniwersytetach wystarcza najwyżej na kupno korków do naczyń chemicznych, tak małe mają dotacje – mówi.

Zofia Sokolnicka, zanim zostanie pierwszą z posłanek, nazywanych wówczas posełkami, zanim podczas I wojny światowej wielokrotnie będzie przekraczać zachodnią granicę z misjami szpiegowskimi – nabiega się nieźle po Poznaniu, gdzie pod zaborem pruskim organizuje tajne nauczanie. Od przedszkola do matury. Szuka kobiet, które mogłyby chodzić od domu do domu i uczyć dzieci polskiego, przekonuje rodziców, żeby się na takie uczenie – mimo ryzyka – zgodzili. Wymyśla dyktanda, wierszyki, rozpisuje lekcje gramatyki. Prowadzi tajne kuratorium1, które tworzy szkoły elementarne i średnie, kursy dla gimnazjalistów i studentów. Sieć zakonspirowanych szkół działa bardzo profesjonalnie – odbywają się egzaminy, a na drukowanych w nielegalnych drukarniach blankietach wydawane są świadectwa.

A potem, już w wolnej Polsce, Zofia Sokolnicka walczy o nauczycieli w sejmie. O ich pozycję w społeczeństwie, o ich bezpieczeństwo materialne, o ich zdrowie.

***

Jadwiga Dziubińska przez całe życie – z krótkimi przerwami na samotne podróże po Syberii w poszukiwaniu umierających w zapomnieniu polskich zesłańców – organizuje wiejskie szkolnictwo. Także – co wciąż budziło duży opór – dla dziewcząt. „Żeby ziemia chciała rodzić, trzeba po niej z głową chodzić” – to fragment hymnu jednej z jej szkół. Dzieci uczą się w niej botaniki, zoologii, chemii i geologii. Poznają budowę ludzkiego ciała i podstawy higieny. Uczą się „wypowiadania myśli na piśmie” i „zdolności do odczuwania piękna w sztuce”. Ale przede wszystkim w jej szkołach dzieci uczą się samodzielnego myślenia. W Pszczelinie, założonej przez nią szkole dla dziewcząt wiejskich, uczennice przez godzinę każdego dnia czytają dla przyjemności dowolną książkę ze szkolnej biblioteki. Każda z nich ma specjalny notatnik do zapisywania myśli, jakie przychodzą do głowy podczas czytania. Jadwiga podsuwa im słowniki i encyklopedie, żeby sprawdzały słowa, których nie rozumieją. A potem z nimi rozmawia.

Oj, ściągnie sobie Jadwiga tym pomysłem uczenia dziewcząt samodzielnego myślenia kłopoty na głowę. Ale jej nic nie powstrzyma. Dostanie się do parlamentu, napisze ustawę o szkołach rolniczych (w każdym powiecie szkoła żeńska i męska, prowadzona przez samorząd, współfinansowana przez państwo), przeprowadzi ją przez sejm i… zrezygnuje z polityki. Ktoś przecież musi te szkoły zakładać, myśli Jadwiga i rusza w Polskę.

***

Międzynarodowy Dzień Kobiet1 Zofia Moraczewska po raz pierwszy obchodzi w 1910 roku. Organizuje pochód przez miasto, choć bierze w nim udział tylko garstka kobiet. Od dwóch lat jest w zarządzie Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska, za dziewięć lat zostanie jedną z pierwszych posłanek, a potem założy masową organizację o nazwie Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet. Będzie w nim m.in. uczyć kobiety tego, czego ją samą nauczyła lata temu Maria Wysłouchowa, działaczka ruchu ludowego: że zmiana zaczyna się od słowa. – Musicie nieustannie pracować nad wymową. Mówić! Nie bójcie się mówić! – powtarzała nauczycielka.

Zofia zapamięta sobie tę naukę i przez całe życie przekazywać ją będzie dalej. Uczyć dziewczynki i kobiety mówić. Dać im odwagę do zabrania głosu, a więc wiarę w siebie, ale też czysto praktyczne umiejętności, których w szkole dziewczętom się nie przekazuje: budowanie argumentów, precyzyjne wyrażanie myśli w słowach, obrona swojego stanowiska. To właśnie Zofia zostanie pierwszą w historii kobietą, która zabierze głos w polskim parlamencie.

Osiem pierwszych posłanek wiele dzieliło. Wywodziły się z różnych środowisk, miały różne przekonania, choćby w kwestii miejsca religii w szkołach. Ale umiały ze sobą rozmawiać. I zmieniały rzeczywistość. Bo w kluczowym momencie trafiły na nauczycieli i nauczycielki, którzy potrafili dostrzec i rozwinąć ich potencjał. Którzy pomogli im zdobyć głos. A potem same niosły tę naukę dalej.


Autorką powyższego tekstu jest pisarka i dziennikarka Olga Wiechnik. W 2019 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazał się jej reportaż historyczny „Posełki. Osiem pierwszych kobiet”.

 

Powyższy tekst został wysłany w maju 2022 roku do osób zapisanych do naszego newslettera.