Algorytmy platform krótkich wideo – takich jak Tik Tok, YouTube Shorts czy Instagram Reels – stały się dziś jednym z najpotężniejszych „niewidzialnych nauczycieli” młodych ludzi. W przeciwieństwie do szkoły ich celem nie jest rozwój, lecz utrzymanie uwagi użytkownika jak najdłużej w aplikacji. Działają poprzez analizę setek mikro-reakcji: czasu zatrzymania wzroku na filmie, przewinięć, powrotów, zapisów, komentarzy, a także podobieństw zachowań użytkownika do tysięcy innych osób. Na tej podstawie dobierają treści z ogromną precyzją i nieustannie je testują w milionach równoległych eksperymentów. (Mosseri, Meta 2022–2024).

TikTok i mózg ucznia – co algorytmy robią z koncentracją?

Neurobiologia ujawnia, że takie środowisko intensywnie kształtuje mózg. Ekspozycja na krótki, dynamiczny i zmienny bodziec podnosi poziom dopaminy i przyzwyczaja układ nagrody do bardzo gęstego rytmu stymulacji. Badania nad tzw. „TikTok Brain” pokazują, że częste korzystanie z krótkich form wideo koreluje z osłabionym utrzymaniem koncentracji, wzrostem impulsywności oraz trudnością w przechodzeniu do zadań wymagających wysiłku poznawczego (Jain, Velez, Karlapati i in., 2025). Efekt dopaminowego przestymulowania jest dobrze opisany również w literaturze neurolingwistycznej – gdy bodźce pojawiają się zbyt szybko, mózg traci zdolność do wejścia w tryb głębokiej pracy, a wewnętrzny próg „nudzenia się” gwałtownie spada (Volkow, 2021).

Szkoła kontra algorytmy – nierówna walka o uwagę

Zmiany te obserwujemy również w danych populacyjnych. Raport NASK „Nastolatki 3.0” wskazuje, że współczesne nastolatki spędzają w Internecie średnio 5 godzin i 36 minut dziennie w dni powszednie oraz ponad 6 godzin w weekendy, podczas gdy dekadę temu było to ok. 3 godziny i 40 minut (NASK, 2023). Równocześnie duża część młodych deklaruje bycie „prawie cały czas online” – zjawisko określane jako „always on”, odnotowane również w badaniach Fundacji „Dbam o Mój Zasięg” (Dębski, Bigaj, 2019). Globalne badania Matthiasa Lorenz-Spreena potwierdzają, że w ostatnich latach skrócił się „czas życia” treści w przestrzeni publicznej – tematy zyskują i tracą uwagę szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, co autorzy opisują jako „kurczenie się globalnego czasu uwagi” (Lorenz-Spreen, 2019).

Zestawiając te dane ze środowiskiem szkolnym, widzimy wyraźny kontrast. Algorytm działa natychmiast, stale nagradza i dopasowuje się do użytkownika. Szkoła – wciąż w dużej mierze linearnie – oferuje dłuższe segmenty treści, odroczoną nagrodę i wolniejsze tempo. W praktyce oznacza to, że nauczyciel konkuruje nie z jedną aplikacją, lecz z całym systemem dopaminowych mikrostymulacji zaprojektowanych po to, by przechwytywać uwagę młodych. Nie jest to konkurencja symetryczna: algorytm ma przewagę skali, danych, testów i ciągłej optymalizacji. Nic dziwnego, że młody człowiek, przyzwyczajony do szybkiego „piku dopaminowego”, wchodzi w szkolną ławkę często w stanie prawie poznawczej inercji.

Nauczyciel w epoce TikToka – jak odzyskać uwagę uczniów?

Co to oznacza dla nauczycieli? Przede wszystkim konieczność redefinicji podstawowego pytania. Nauczyciel nie pyta: „jak nauczyć?”, bo to pytanie zakłada, że uczeń jest stale dostępny poznawczo. Nowe pytanie brzmi: „jak odzyskać uwagę ucznia na tyle długo, by mógł się uczyć?”. Nauczyciel staje się projektantem środowiska koncentracji, a nie wyłącznie nadawcą treści. W tym nowym modelu kluczowa jest znajomość mechanizmów algorytmicznych i ich neurobiologicznych konsekwencji. W praktyce oznacza to m.in. zmianę rytmu zajęć, świadome korzystanie z „dźwigni koncentracji” oraz wprowadzanie meta-edukacji o działaniu algorytmów. Żeby jednak nauczyciel mógł wygrać tę walkę o uwagę – nie walką, lecz mądrością – musi zrozumieć, jakimi narzędziami posługuje się algorytm i jakie sygnały uruchamia w mózgu ucznia. Algorytmy nie są magiczne. Operują na kilku powtarzalnych zasadach, które – jeśli świadomie przeniesiemy je do edukacji – mogą stać się sprzymierzeńcem, a nie zagrożeniem. To właśnie te zasady nazywam „dźwigniami koncentracji”. Nie służą temu, by szkoła stała się TikTokiem 2.0, ale temu, by lekcja była zaprojektowana zgodnie z tym, jak dzisiejszy mózg odbiera, filtruje i utrzymuje bodźce.

Algorytmy w edukacji – dźwignie koncentracji w szkole

Pierwszą dźwignię stanowi rytm lekcji. Mikro-porcje informacji oddziałują na mózg zgodnie z jego współczesnymi nawykami przetwarzania. Jeżeli nauczyciel zamiast jednej 20-minutowej ekspozycji zastosuje sekwencję krótszych segmentów przeplatanych aktywnością – pytaniem, krótkim zadaniem, minutową refleksją – to odzyskuje uwagę uczniów nie poprzez rywalizację z algorytmem, ale poprzez świadome projektowanie przepływu poznawczego.

Drugą dźwignią jest emocjonalna rama, którą wprowadzają także algorytmy. Treści budzące zaskoczenie, zaciekawienie czy humor są utrwalane szybciej. Nauczyciel może budować lekcję zaczynając od krótkiej historii, metafory, memu, pytania-prowokacji czy przykładu z życia uczniów. Nie chodzi o „uatrakcyjnienie” na siłę, lecz o stworzenie punktu zaczepienia, który otworzy okno uwagi i pozwoli wprowadzić trudniejsze treści poznawcze.

Trzecia dźwignia to szybkość informacji zwrotnej. Algorytm odpowiada natychmiast; szkoła często – po wielu dniach. Mózg przyzwyczajony do szybkiej reakcji traci motywację, gdy nie wie, czy dobrze rozumie. Dlatego mikro-feedback – jedna minuta podsumowania, szybki quiz, sprawdzenie w parach – staje się ważniejszy niż kiedykolwiek. Uczy też odpowiedzialności za własne procesy poznawcze.

Czwartą dźwignią jest poczucie sprawstwa i personalizacji. Algorytm tworzy feed „szyty na miarę”, a uczeń oczekuje choć minimalnej autonomii. Nauczyciel może to wykorzystać poprzez wybór formy zadania, możliwość pracy różnymi metodami, zróżnicowanie poziomu trudności lub tematów projektów. W ten sposób lekcja staje się bliższa środowisku, które młody człowiek zna – lecz wciąż jest prowadzona w sposób bezpieczny i świadomy, a nie manipulacyjny.

Nauczyciel jako etyczny przewodnik

Czy nauczyciel może w tej sytuacji stać się równie skutecznym przewodnikiem jak algorytm? Tak, o ile nie próbuje konkurować liczbą bodźców, lecz wykorzysta ich mechanikę w sposób etyczny. Szkoła ma przewagę, której algorytm mieć nie może: sens, relację i świadomość. Nauczyciel, który rozumie sposób działania platform, może odsłaniać przed uczniami zasady ekonomii uwagi, wyjaśniać, dlaczego trudno się oderwać od scrollowania, uczyć samoregulacji oraz proponować strategie wspierające koncentrację. W ten sposób staje się „etycznym algorytmem” – przewodnikiem, który nie przechwytuje uwagi, lecz pomaga ją odzyskać.

Meta-edukacja – szkoła uczy krytycznego myślenia

Takie podejście oznacza także wprowadzanie meta-edukacji: analizowanie działania algorytmów na przykładach, sprawdzanie czasu spędzanego w aplikacjach, badanie wpływu scrollingu na nastrój i sen, rozmowy o tym, co dzieje się w mózgu podczas długiej ekspozycji na krótkie treści. To rozwija krytyczne myślenie – kompetencję kluczową dla funkcjonowania w świecie nadmiaru informacji.

Technologia zmienia edukację niezależnie od woli szkoły. Czas uwagi globalnie się kurczy, tempo informacji rośnie, a algorytmy stale uczą się nowych sposobów przyciągania młodych użytkowników. Nauczyciel, który rozumie te procesy, nie musi z nimi walczyć. Może wykorzystać je jako narzędzia do budowania zaangażowania, a równocześnie uczyć młodych, jak chronić swoją uwagę i jak zachować wolność myślenia w świecie sterowanym przez mechanizmy cyfrowe. Właśnie dlatego w epoce algorytmów nauczyciel staje się tym, czego najbardziej brakuje technologii: świadomym, etycznym przewodnikiem po świecie informacji.

Autorka: Anna Trzeciak, trenerka w programie Asy Internetu.