Zapraszamy do przeczytania spostrzeżeń Karoliny Bauryczy o tym, jak określanie celów edukacyjnych wspólnie z uczniami i uczennicami pozwala prowadzić ciekawsze i bardziej efektywne lekcje. Artykuł jest częścią publikacji Jacy ludzie, taka szkoła. Osobiste doświadczenia z pandemii, w której znalazły się historie osób w związanych z edukacją: nauczycieli i nauczycielek, uczniów i uczennic, rodziców, trenerów i ekspertów. Mamy nadzieję, że te opowieści będą punktem wyjścia do dalszej pogłębionej refleksji o szkole, uczeniu, relacjach.

Podczas edukacji stacjonarnej grupa, z którą pracuję, jest bardzo zaangażowana na lekcjach, uczniowie chętnie podejmują się zadań i pracują. Po przejściu na edukację zdalną początkowo też tak było, uczniowie słuchali poleceń, rozwiązywali zadania, jednak wraz z upływem czasu coraz trudniej było ich zaciekawić tematem czy egzekwować wykonywanie zadań w przyjemnej atmosferze. Już po przywitaniu uczniowie tracili zainteresowanie, część z nich wyłączała kamery, a po tych, którzy mieli je włączone, było widać, że błądzą wzrokiem po ekranie komputera. Wraz ze lepszymi umiejętnościami obsługi internetu zaczęli tam odkrywać ciekawsze atrakcje i zainteresowanie lekcją spadło. Odpowiadali głównie wtedy, kiedy byli wywoływani, do wykonywania ćwiczeń potrzebowali dużej zachęty, część była bardzo rozproszona, niektórzy w ogóle nie podążali za tokiem lekcji. Nawet kiedy wydawało mi się, że temat jest atrakcyjny, że aktywności, które przygotowałam, ich zaciekawią, bo były to filmy czy ćwiczenia multimedialne, to często działało to tylko na chwilę i zazwyczaj ciągle na te same osoby. Dodatkowo ilość przyswojonej wiedzy wydawała się niska, dzieci stawały się obojętne na proponowane aktywności i tematy. Było to niepokojące, dlatego postanowiłam porozmawiać z uczniami o moich obserwacjach i wspólnie z nimi zastanowić się, jak można to zmienić.

Powróciliśmy do podstawowej zasady, czyli omawiania celowości lekcji i zadań. Zadawaliśmy sobie pytania: „Po co mam się tego uczyć? Do czego jest mi potrzebna ta wiedza?”. Taka burza mózgów ożywiała grupę, uczniowie coraz częściej zabierali w niej głos, zaczęliśmy stawiać sobie cele poszczególnych lekcji oraz wypisywać kryteria sukcesu. Uczniowie wiedzieli, ile jeszcze zadań przed nimi i po co mają je wykonać. Częściej też dostawałam informację zwrotną na temat tego, co im się podobało, a co było nudne, bardziej skupiali się na zadaniach. Łatwiej było ich zmobilizować do pracy, jeśli wiedzieli, co ich czeka. Każdy dzień zaczynaliśmy od omówienia poszczególnych kryteriów sukcesu i zastanowienia się, co udało nam się osiągnąć. Uczniowie sami zastanawiali się, czego się nauczyli, z którymi zadaniami było im trudniej, co jeszcze potrzebują powtórzyć. Dodatkowo, jeśli podczas lekcji zdalnych pojawiła się jakaś trudność techniczna bądź nieobecność, uczniowie zdecydowanie lepiej radzili sobie z nadrobieniem materiału samodzielnie.

Początkowo wydawało się, że zajmuje to zbyt dużo czasu, że trzeba robić kolejne zadania, wprowadzać nowe tematy, jednak szybko okazało się, że to inwestycja i że uczniowie uczą się więcej, a atmosfera lekcji online jest przyjemniejsza. Każde dziecko mogło podzielić się tym, co udało mu się zrobić, ale również opowiedzieć o trudnościach, a dodatkowo przez samo opowiadanie klasa powtarzała bardzo dużo materiału.

Po powrocie do edukacji stacjonarnej zdecydowanie będę kontynuować pracę na celach. W kontakcie bezpośrednim łatwiej będzie ewaluować cele, wracać do nich, mając je pod ręką w zeszycie bez dodatkowych rozpraszaczy. Teraz wiem też, że warto być elastycznym w zakresie określania celów na dany dzień, podczas edukacji zdalnej nie zawsze udawało się realizować materiał zgodnie z planem, z różnych względów – czy to przez problemy techniczne czy przez trudność z oszacowaniem czasu potrzebnego na wykonanie zadania – ale dzięki temu okazało się, że nie trzeba się trzymać sztywno określonej ramy, że cele ustalamy na dzień, a może się to przeciągnąć na dwa, że można pracować projektowo i ustalić cele na dłuższy czas. Dodatkową korzyścią było to, że dzieci stały się bardziej samodzielne w wykonywaniu zadaniach, organizowaniu sobie pracy i dużo łatwiej było im zauważyć, co potrzebują powtórzyć. Okazało się, że warto poświęcić czas na opracowanie celów i ewaluowanie ich, bo dzięki temu uczniowie uczą się zdecydowanie więcej i mają większą motywację do pracy.

 

Publikacja powstała w ramach programu Szkoła z Klasą finansowanego przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności.